Tężnia to budowla z drewna i gałęzi tarniny,
Tężnie zbudowane w XIX wieku, służyły do zatężania (zagęszczania) solanki w procesie produkcji soli kuchennej. Czy tężnia może służyć jako inhalatorium i w jakich warunkach?
Kilkukrotne spuszczenie solanki po umieszczonych w drewnianej konstrukcji gałązkach tarniny pozwala oszczędzić opał. Siłami wiatru i słońca odparowuje z niej woda.
Im dłuższa droga spadającej solanki tym większy czas przebywania w powietrzu a więc i skuteczniejsze odparowanie wody. Z tego powodu tężnie w Ciechocinku mają wysokość niemal 16 m.
Gałązki tarniny mają za zadanie zwiększyć powierzchnię parowania oraz utrudnić powstawanie aerozolu, który byłby porywany przez wiatr, co powodowałoby utratę cennej solanki. Taka konstrukcja tworzy ścianę skutecznie broniącą przed utrata solanki.
W procesie koalescencji cząsteczki łączą się ze sobą, co skutecznie przeciwdziała wytwarzaniu aerozolu.
Lecąca kropla napotyka na swojej drodze gałązkę i na niej osiada, woda odparowuje, kropelka zmniejsza swoją objętość spada na niżej położona gałązkę łączy się z następną kropelką i tak aż do samego dołu gdzie zbierana jest w zbiorniku i ponownie tłoczona do góry aż do uzyskania stężenia 22%. wtedy specjalnymi kanałami transportowana jest do warzelni.
Tarnina powinna być zwilżona solanką w 100%, aby wykorzystać całą powierzchnie do parowania wody. W procesie odparowywania wody pomocne są słońce i umiarkowany wiatr. Silny wiatr jest przeciwnikiem w tym procesie bowiem porywa kropelki. Jest to zwykła kradzież solanki przez naturę. Niestety organy ścigania są bezradne wobec natury. W okresie silnych wiatrów tężnie wyłączano. Podobnie jak przy dużej wilgotności powietrza i w czasie deszczów.
Projektantom tężni wydawało się wtedy iż dzięki tężniom zaoszczędzą na kosztach produkcji. Prognozowali, że koszty pompowania solanki będą niższe niż koszty paliwa do podgrzania solanki w celu odparowania wody w warzelni.
Teoria niestety rozminęła się z praktyką. Okazało się dodatkowo ze gałązki tarniny wydzielają szkodliwe garbniki a duża powierzchnia pobiera zanieczyszczenia z powietrza, które w późniejszym procesie trzeba oczyszczać.
Obecnie tężnie służą przede wszystkim jako atrakcja turystyczna,
a nie terapia, bowiem nawet w te dni kiedy aerozol jest obecny w strefie okołotężniowej jest to aerozol grubokropelkowy nie mający szans na dotarcie do drzewa oskrzelowego. Cząsteczki większe jak 5µm zatrzymywane są w filtrach już na początku układu oddechowego, czyli w nosie. Trudno terapią nazwać płukanie nosa. Spacer i relaks wpływa korzystnie na odwiedzających dzięki czemu tężnie cieszą się popularnością, jednak służby zwłaszcza w lecie muszą badać solankę pod kątem zagrożenia epidemiologicznego, podobnie jak w fontannach, gdzie namnażają się drobnoustroje, pleśnie, grzyby itp.
Optymalne stężenie solanki w produkcji soli, uzyskane poprzez wielokrotny jej przepływ przez tężnie, wynosi 22%. Solanka o takim stężeniu zwiększa znacznie swój ciężar właściwy i o wiele trudniej jest strumieniowi powietrza porywać cząstki. Na tym etapie produkcji aerozol w strefie okołotężniowej nie występuje.
Ostatni etap produkcji przekształcania płynu w sól zachodzi w warzelni. Tam solanka podgrzewana jest do temperatury 106° C a wrze w temperaturze 110°C. Wrzeniu towarzyszy szumowanie, czyli wydzielanie na powierzchni piany zawierającej zanieczyszczenia. Zadaniem warzelników jest usunięcie zanieczyszczeń i skierowanie ich do kanału ściekowego.
W pewnym momencie rozpoczyna się proces krystalizacji, zawiązują się kryształki soli, które są przybliżane do brzegów panwi przez warzelników przy pomocy dziada – dużej gracy oraz kosiorka – małej gracy, a następnie wydobywane na wierzch panwi za pomocą łopat.
Trzeba powiedzieć że ta atrakcja turystyczna jest dla samorządów w obecnych czasach z różnych względów kłopotliwym dziedzictwem techniki. Jest to jednak niezwykły obiekt i zasługuje na miano pomnika historii. Więcej o tężniach tu